Aktualności 5 cze 2020 | Krzysztof Drozdowski
Czy „W pustyni i w puszczy” zostanie usunięte z listy lektur? Polonistka zbiera głosy poparcia

petycja Katarzyny Fiołek na secure.avaaz.org/printscreen

„Kali ma twarz George’a Floyda” - napisała nauczycielka języka polskiego Katarzyna Fiołek. Domaga się usunięcia powieści Sienkiewicza z listy lektur szkolnych. Zbiera podpisy poparcia pod listem do Ministra Edukacji Narodowej.

Zamieszki, do których doszło w USA z powodu śmierci Afroamerykanina George’a Floyda, doprowadzają do kuriozalnych następstw również w Polsce. 

Jedna z polonistek Katarzyna Fiołek porównuje czarnoskórego bohatera powieści do zmarłego Amerykanina.

Według niej „W pustyni i w puszczy” „przedstawia Afrykanów i Arabów w sposób właściwy dla dziewiętnastego wieku, utrwalając szkodliwe stereotypy i krzywdząco przerysowując kulturowe różnice. To książka, która pomimo wielu swoich wspaniałych cech, uczy pogardy, braku szacunku i poczucia wyższości nad każdym, kto nie jestem białym chrześcijaninem. Jaki jest cel indoktrynowania uczniów myśleniem o świecie sprzed stu sześćdziesięciu lat?” - pisze polonistka.

Dalej w petycji do ministra edukacji czytamy: „W klasach IV-VI, do których „W pustyni i w puszczy” jest adresowane, uczniowie, którzy do nich uczęszczają, nie są gotowi, nawet przy wielkim wsparciu nauczyciela, na krytyczne odczytanie tekstu, na zetknięcie z bardzo złożoną problematyką podbojów kolonialnych”. 

Poniżej można zapoznać się z pełną treścią petycji:

Zwracam się z prośbą do Ministra Edukacji Narodowej, Pana Dariusza Piontkowskiego, o rozpatrzenie niniejszej petycji w sprawie wyrzucenia z listy lektur w szkole podstawowej powieści Henryka Sienkiewicza pod tytułem „W pustyni i w puszczy”.

W świecie (od dawna) postkolonialnym, w świecie postniewolniczym, ale jednocześnie w świecie, w którym nadal z powodu koloru skóry giną ludzie,
książka, której treść jest dla polskich dzieci jedynym wśród lektur wzorcem Afrykanów oraz Arabów, nie powinna być podstawowym źródłem informacji o innych rasach i religiach. Przedstawia je w sposób właściwy dla dziewiętnastego wieku, utrwalając szkodliwe stereotypy i krzywdząco przerysowując kulturowe różnice. To książka, która pomimo wielu swoich wspaniałych cech, uczy pogardy, braku szacunku i poczucia wyższości nad każdym, kto nie jestem białym chrześcijaninem. Jaki jest cel indoktrynowania uczniów myśleniem o świecie sprzed stu sześćdziesięciu lat?Książek o przygodach dzieci nie brakuje na rynku wydawniczym i nie powinny nas przy „W pustyni i w puszczy” trzymać sentymenty, które kolejnym pokoleniom wypaczają obraz świata.

W klasach IV-VI, do których „W pustyni i w puszczy” jest adresowane, uczniowie,którzy do nich uczęszczają, nie są gotowi, nawet przy wielkim wparciu nauczyciela,na krytyczne odczytanie tekstu, na zetknięcie z bardzo złożoną problematyką podbojów kolonialnych. Z powieści Sienkiewicza nie dowiedzą się, że powstanie Mahdiego spełniło ważną funkcję w ruchu wyzwoleńczym, nie dowiedzą się, że czarnoskórzy mieszkańcy kontynentu nie są głupi i bojaźliwi. Na początku XXI wieku „W pustyni i w puszczy” nadal legitymizuje właśnie kolonialną wersję świata. Nie ma na to mojej zgody jako polonistki, matki dzieci w wieku szkolnym, ale także humanistki, która, widząc i słysząc hasła „Black Lives Matter” i ostanie, niezwykle wstrząsające, „I can’t breathe”, wie, że dla Kalego i Mei miejsce we współczesnym świecie jest już zupełnie inne niż to, które wymyślił im Sienkiewicz.

Nie boję się stwierdzić, że „W pustyni i w puszczy” to książka, mimo wszystko, rasistowska, że Afryka na jej kartach to jedynie przefiltrowana przez wyobraźnię autora wizja Afryki, która z prawdziwym kontynentem nie ma nic wspólnego. Autorzy podstawy programowej z bliżej nieznanych powodów założyli, że dzieło to będzie kształtować estetykę, gust, wrażliwość, ale zapomnieli, że czynić to
będzie poprzez wiktoriański imperializm. To on dzielił świat na czytelne połowy - na cywilizowany świat białych i barbarzyński świat wszystkich pozostałych.
Tyle że taki świat, Panie Ministrze, już nie istnieje. Mamy za to coraz większą etniczną dywersyfikację w naszych szkołach i omawianie tej książki w grupie dzieci, które nierzadko mają za kolegę czy koleżankę z klasy kogoś o innym niż biały kolor skór, jest po prostu złe.

Nie próbuję odbierać Sienkiewiczowi, naszemu pierwszorzędnemu pisarzowi
drugorzędnemu
, talentu i warsztatu, ale sen Martina Luthera Kinga nie ziści się także między innymi dlatego, że polskie szkoły podstawowe karmią uczniów i wychowanków literaturą, która zatwierdza porządek świata, jakiego albo już nie ma, albo jaki rozpaczliwie czarne społeczności w różnych miejscach na świecie próbują rozbić. W świecie śmierci z powodu koloru skóry, nie pozostaje nicinnego jak stwierdzić, że Kali ma twarz George’a Floyda.
 


Z poważaniem,
Katarzyna Fiołek

Petycję podpisało 1768 osób. 

 

Krzysztof Drozdowski

Krzysztof Drozdowski Autor

Publicysta, autor wielu książek historycznych.