Bydgoszcz 28 sty 2018 | Andrzej Pawełczak
Dziura straszy po dawnym Torbydzie

fot. Anna Kopeć

Choć powstał nowy Torbyd, pozostał sentyment do lodowiska, które przez kilkadziesiąt lat służyło bydgoszczanom. Po wyburzeniu obiektu przy ul. Chopina straszy gigantyczna dziura. Co i kiedy tu powstanie?

W grudniu 2016 roku teren u zbiegu ulic Chopina, Ogińskiego i Moniuszki kupiła toruńska spółka deweloperska ARD za 10 milionów 100 tysięcy złotych. Zanim jednak doszło do sprzedaży, obiekt przeszedł prawdziwą epopeję przetargową.


Torbyd otwarto w 1959 roku, w 2004 roku został zamknięty z powodu złego stanu technicznego. I od tej pory niszczał, a miasto jakoś nie było zainteresowane jego ratowaniem, raczej liczyło na to, że szybko sprzeda obiekt, a za pieniądze sfinansuje, przynajmniej częściowo, budowę nowego lodowiska. Sprawa okazała się jednak dużo bardziej skomplikowana. Najpierw przez dłuższy czas był problem z roszczeniami dawnych właścicieli, a kiedy już ogłaszano przetargi, nie udawało się znaleźć zainteresowanych kupnem obiektu.


Początkowo ratusz żądał 14 milionów złotych, ale cena systematycznie spadała, nawet do kwoty 8,46 miliona złotych. W sumie miasto rozpisało aż dziewięć przetargów. Mimo to, w całości nie udało się go sprzedać. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski ostatecznie postanowił, że Torbyd zostanie najpierw zburzony, a dopiero potem działka, na której stoi, zostanie wystawiona na sprzedaż.
W kwietniu 2016 roku przystąpiono do wyburzania mocno już zdewastowanego obiektu. Po rozbiórce miasto ponownie ogłosiło przetarg. Cena wywoławcza za liczącą 1,5 ha działkę wynosiła
10 milionów złotych netto plus VAT.


Pojawiły się informacje, że kupnem terenu zainteresowany jest Focus. Miała w tym miejscu powstać druga część galerii handlowej. Ostatecznie jednak do transakcji nie doszło.
Do ustnej licytacji w grudniu 2016 roku zgłosiła się tylko jedna firma, ARD z Torunia, i kupiła grunt położony u zbiegu ul. Chopina, Ogińskiego i Moniuszki za cenę wywoławczą – 10 mln
100 tysięcy złotych. ARD to deweloperska spółka, w KRS została zarejestrowana dopiero w lutym 2016 roku.


Przyszły inwestor musiał zobowiązać się do spełnienia kilku warunków postawionych przez miasto. Po pierwsze, uzyskać pozwolenie na budowę w ciągu dwóch lat od dnia podpisania umowy. Po drugie, zakończyć inwestycję w ciągu trzech lat. Nowy obiekt powinien więc być gotowy maksymalnie za pięć lat. Jeśli nie powstanie w tym czasie, miasto będzie mogło naliczyć kary w wysokości 50 tysięcy złotych za każdy miesiąc zwłoki.


Ratusz postawił także szczegółowe wymagania co do sposobu zagospodarowania działki. Zgodnie z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego tej części Śródmieścia, działki przeznaczone są na zabudowę usługową, w tym na obiekty handlowe o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 mkw., zabudowę wielorodzinną oraz pod budowę obiektów sportowych i rekreacyjnych. Co ważne, projekt architektoniczny obiektu musi uzyskać pozytywną opinię Miejskiej Komisji Architektoniczno-Urbanistycznej.


Miasto zastrzegło sobie także prawo odkupu nieruchomości w terminie pięciu lat od dnia zawarcia umowy sprzedaży oraz prawo pierwokupu w przypadku zbycia nieruchomości.
Na razie nie wiadomo, co powstanie na tej bardzo atrakcyjnej działce w centrum miasta. Jak usłyszeliśmy w spółce ARD, są plany inwestycyjne zagospodarowania tej nieruchomości, ale za wcześnie jeszcze, by mówić o konkretach.