Felietony 8 maj 2017 | Magdalena Gill

„Ustka w sezonie letnim to jedna wielka IMPREZA. Tylko tutaj zobaczycie prawdziwe nocne beach party i zasmakujecie wyczekanego nocnego życia”.

      

Magdalena Gill

Zastępca Redaktora Naczelnego

"Tygodnika Bydgoskiego"

 

To reklama wakacji w Polsce, ale można też jechać za granicę. „Mega zabawa w doborowym towarzystwie w top klubach Złotych Piasków”, „jeden wieczór i aż cztery dyskoteki do odwiedzenia, w ostatniej pobyt do białego rana”, „night pool party z prawdziwym dj-em oraz piana party nocą”.  Tak wyglądają programy wyjazdów wakacyjnych, które analizuję ze zdumieniem od kilku dni. Ze zdumieniem, bo chodzi o letnie obozy młodzieżowe – pierwszy dla nastolatków od lat 15., drugi – dla rok starszych.

Wyjazdów jest oczywiście dużo więcej – w różne części Polski i świata. Kosztują niemało i cieszą się dość dużym powodzeniem, na niektórych zostało zaledwie po kilka wolnych miejsc. Reklamuje je firma, której nazwę pominę milczeniem, ale która chwali się wieloletnim doświadczeniem w organizacji letniego wypoczynku dla młodych ludzi. Opisując te wszystkie wątpliwe atrakcje zastrzega, że zabawa w nocnych klubach będzie się odbywała „pod czujnym okiem kadry”. Jak to w szczegółach miałoby wyglądać, już nikt nie wyjaśnia.

Zastanawia mnie, czy ktoś, kto układa program takiego wyjazdu, ma nastoletnie dzieci? I czy rodzice, którzy wysyłają swoje pociechy na takie obozy, zgadzają się na te programy świadomie, czy w ogóle ich nie analizują? I jeszcze – czy to ja jestem dziwna, bo nawet nie chcę sobie wyobrażać, że moje nastoletnie dziecko staje się bywalcem nocnych top klubów w Bydgoszczy, o Złotych Piaskach czy Ustce nie wspominając (choć nie mam złudzeń, że kiedyś na pewno tam dotrze).

„Dzieli cię tylko jeden krok od wymarzonego wyjazdu” – to jeszcze jeden cytat z tej samej oferty. Dorośli bez zasad wmawiają nastolatkom, że szczytem wakacyjnych marzeń są piana party i zabawy do białego rana w nocnych dyskotekach. Ja takim ludziom nie powierzyłabym swoich dzieci.         

Magdalena Gill

Magdalena Gill Autor

Zca Red. Naczelnego