Historia 2 lut 2017 | Arkadiusz Jarzecki
Auf Wiedersehen? Powrót do Macierzy z perspektywy „Dziennika Bydgoskiego”

„Dziennik Bydgoski” – jedyna polskojęzyczna, bydgoska gazeta wydawana w ostatnich latach zaborów (od 1907 roku). Dziennik był solą w oku zaborcy. Stworzona przez Jana Teskę i jego żonę Wincentynę gazeta broniła polskiej tożsamości, edukowała, jednoczyła.

Wojska nasze wkroczą do Bydgoszczy we wtorek dnia 20 bm. między 10 a 11 godziną przed południem, wojska niemieckie opuszczą miasto nasze około 9 rano.

„Dziennik Bydgoski”, 20.01.1920

Obawiano się w tych dniach, że Niemcy zechcą na pożegnanie zostawić nam zapach prochu albo sprowokować incydenty osłabiające nasz wizerunek na arenie międzynarodowej. Oprócz żołnierzy na ulice wracały też polskie służby porządkowe.

Proszę usilnie wszystkich obywateli posiadających dobrze utrzymaną broń własną, by zechcieli ją oddać do przejściowego użytku strażom miejscowym.

„Dziennik Bydgoski”, 18 stycznia 1920

Gdyby dziś przyszło nam uzbroić straż obywatelską, naszych domów strzegliby panowie wyposażeni chyba w kaktusy. Wtedy na szczęście broń posiadano. A było się przed kim bronić. Bydgoszcz uchodziła za ostoję germanizmu. Polaków było najwyżej kilkanaście procent, za to wszyscy w bojowych nastrojach.

Wieloletnia polityka wynaradawiania wywoływała napięcia. Można było obawiać się zemsty. Powołana straż obywatelska musiała więc bronić tak Polaków przed Niemcami, jak i Niemców przed Polakami. W „Dzienniku Bydgoskim” ukazywały się takie apele:

W ostatniej chwili przed wkroczeniem wojsk naszych do Bydgoszczy wzywamy ludność polską, aby zachowała spokój i niczem z równowagi wytrącić się nie dała. (…) Umieliśmy tak długo z godnością znosić rozmaite przykrości, więc i w tej chwili dziejowej pokażmy światu, że jesteśmy społeczeństwem dojrzałem (…).

„Dziennik Bydgoski”, 20 stycznia 1920

W tamtym czasie obawiano się nie tylko zamieszek na tle narodowościowym, ale także wzmożonej działalności pospolitych przestępców:

Przestroga. Jutro, we wtorek, niezawodnie cała ludność polska Bydgoszczy wyjdzie na ulice, aby powitać wkraczające tutaj wojska polskie. Z tej okazyi zapewne skorzystać będą chcieli rozmaici rzezimieszkowie (…). Zaleca się przeto usilnie aby mieszkania dobrze były zamknięte lub ażeby odpowiednio były pilnowane.

„Dziennik Bydgoski”, 20 stycznia 1920

Ostatecznie udało się uchronić miasto przed poważniejszymi konfliktami na tle narodowościowym. Godnie zachowali się mieszkańcy, ale także niemiecka administracja:

(…) p. Wolff wręczył Maciaszkowi na atłasowej poduszce klucze miasta jako symbol oddania miasta władzom polskim.

„Dziennik Bydgoski”, 21 stycznia 1920

Wkraczającym wojskom polskim towarzyszyły patetyczne przemowy i entuzjastyczne reakcje tłumu. Wreszcie, po prawie 150 latach, Bydgoszcz i okoliczne miasta wróciły do Macierzy:

Toruń, 18 stycznia. Około godz. 4 przybył samochodem wysłannik dowódcy wojsk polskich, (...) któremu nadburmistrz oddał miasto. Skrzyński odpowiedział po polsku na mowę nadburmistrza, zapewniając o równem traktowaniu wszystkich obywateli (...).

„Dziennik Bydgoski”, 20 stycznia 1920

Czy nie chcielibyśmy dziś być w skórze tych Niemców, którym władze toruńskie obiecują równe traktowanie? Podobne zapewnienia względem zaborców padały na łamach „Dziennika Bydgoskiego”. Nie wszyscy Niemcy byli jednak spolegliwi. Komendant 42. brygady Retenswehry zakończył pożegnalną odezwę do swych rodaków słowami Auf Wiedersehen – do widzenia. „Dziennik Bydgoski” donosił:

Znamienne jest, że słowa „Auf Wiedersehen!” umieściła „Ostd. Rundschau” – „Ostd. Presse” zaś je opuściła.

W pewnym sensie, żadna się nie pomyliła.

 

Arkadiusz Jarzecki Autor

Zca Red. Naczelnego