Historia 13 sty 2018 | Krzysztof Osiński
Upokorzony prezydent miasta

Bernard Śliwiński został prezydentem Bydgoszczy w 1922 roku/ fot. archiwum

Bernard Śliwiński, którego nazwisko Rada Miasta usunęła z nazwy ulicy, jest wielce zasłużony dla Bydgoszczy. Nie tylko dlatego, że był jej prezydentem, ale głównie ze względu na prowadzone z jego inicjatywy inwestycje służące mieszkańcom i rozwojowi miasta.

Bernard Śliwiński urodził się w 1883 r. w Wielkopolsce. Już w okresie nauki w szkole średniej zaangażował się w działalność patriotyczną, uczestnicząc m.in. w pracach Towarzystwa Tomasza Zana. Po maturze udał się do Berlina, podejmując tam studia prawnicze. Po dwóch semestrach przeniósł się jednak do Wrocławia, gdzie ostatecznie w 1911 r. zdobył tytuł doktora praw. Wcześniej, bo w latach 1907–1908 i po przerwie, przez siedem miesięcy w 1909 r., odbywał obowiązkową służbę wojskową w niemieckiej armii. W latach 1911–1914 praktykował w wyuczonym zawodzie, będąc referendarzem w sądzie.

Powstaniec wielkopolski

Wraz z wybuchem I wojny światowej został wcielony do armii niemieckiej, walcząc w jej szeregach na froncie zachodnim. Zdobył wówczas spore doświadczenie wojskowe i dosłużył się stopnia porucznika. Doświadczenie to, jak się miało wkrótce okazać, mógł wkrótce wykorzystać dla sprawy polskiej. Wraz z końcem wojny wrócił bowiem do Wielkopolski i zaangażował się w działania mające na celu przyłączenie tych terenów do odradzającego się państwa polskiego. Z chwilą wybuchu powstania wielkopolskiego ściśle współpracował z Naczelną Radą Ludową w Poznaniu i jej terenowym przedstawicielstwem na rodzimy powiat gostyński. W styczniu 1919 r. Powiatowa Rada Narodowa w Gostyniu powierzyła mu zresztą „kierownictwo powstania w powiecie”, czyniąc tym samym dowódcą wojskowym na podległym mu terenie. Później dowodził także walkami pod Lesznem.

Pod koniec powstania powierzono mu utworzenie oddziałów regularnego wojska polskiego, a konkretnie 6. Pułku Strzelców Wielkopolskich, który z czasem wszedł w skład 2. Dywizji Strzelców Wielkopolskich. W połowie grudnia 1919 r. podległy Śliwińskiemu pułk przesunięto w okolice Bydgoszczy, dokładnie w rejon Żnina, aby tam oczekiwał na przejęcie miasta z rąk niemieckich. 20 stycznia 1920 r. na czele swoich żołnierzy Śliwiński wkroczył do Bydgoszczy, przejmując ją dla Polski. W kolejnych dniach poszerzał polskie panowanie na Pomorzu, wkraczając z wojskiem polskim m.in. do Koronowa, Świecia i Tucholi.

W marcu 1920 r. Śliwiński został ze swoim pułkiem skierowany na front wschodni. Początkowo walczył z Ukraińcami, a później z bolszewikami na froncie litewsko-białoruskim. Wykazał się wielką walecznością, efektem czego był awans do stopnia podpułkownika. Jak zaznacza historyk Janusz Kutta, Bernard Śliwiński „miał opinię bardzo dobrego dowódcy, dbającego o żołnierzy i opiekującego się nimi”. Sam jednak walki okupił ranami, przez co kilka miesięcy spędził w szpitalu. Po demobilizacji, od lutego 1921 r. do lipca 1922 r., pełnił funkcję komendanta okręgowego (wojewódzkiego) Policji Państwowej w Poznaniu.

Nagonka adwersarzy

Od 1 sierpnia 1922 r. Bernard Śliwiński przebywał w Bydgoszczy, aby objąć fotel prezydenta miasta. Jak podkreśla Janusz Kutta, „Śliwiński, właściwie od początku swego urzędowania nie miał w Bydgoszczy łatwego życia. Bacznie obserwowano jego postępowanie i decyzje na posiedzeniach rady miejskiej i w lokalnej prasie”. Jednocześnie przeciwnicy polityczni wysuwali pod jego adresem różne zarzuty. Część z nich była zasadna, chociaż większość to błahe lub nawet nieprawdziwe oskarżenia, motywowane wyłącznie względami politycznymi.

Konsekwentna i zmasowana akcja przeciwników prezydenta zakończyła się sukcesem. Już w 1925 r. rada miasta cofnęła mu wotum zaufania, opozycja wszczęła nieustającą nagonkę prasową i nasyłała różne kontrole. Jedna z nich, przeprowadzona przez wojewodę, wykazała nieprawidłowości. W zasadzie były one drobne i w żaden sposób nie dyskredytowały włodarza miasta. Pomimo tego, że zgodnie z zaleceniami pokontrolnymi nieprawidłowości te zostały w wyznaczonym czasie usunięte, ataki nie ustawały. W efekcie, z końcem listopada 1930 r. wojewoda zawiesił prezydenta w czynnościach. W praktyce oznaczało to zwycięstwo jego politycznych przeciwników, ponieważ został on pozbawiony władzy, a faktyczną władzę w mieście do końca kadencji, czyli przez kolejne dwa lata, sprawował wiceprezydent Tadeusz Chmielarski.

Walczył o rozwój Bydgoszczy

Podsumowując prezydenturę Bernarda Śliwińskiego, Janusz Kutta pisze, że Bydgoszcz pod jego rządami „rozwinęła się i rozrosła. Powiększył się majątek komunalny, zrealizowano ważne inwestycje miejskie. Bilans gospodarki za lata 1922–1930 był dla miasta korzystny. I doprawdy trudno zgodzić się z przeciwnikami i wrogami prezydenta Śliwińskiego, iż był on prezydentem nieudolnym”.

Jaka więc była jego prezydentura, czym się charakteryzowała i na czym polegały jego sukcesy? W licznych publikacjach wymieniono ich sporo, a Śliwińskiego określa się jednym z najbardziej skutecznych włodarzy miasta, który przyczynił się do licznych inwestycji i rozwoju Bydgoszczy, pomimo że miasto znajdowało się w niezbyt korzystnej sytuacji finansowej. Z jego polecenia rozwinięto sieć połączeń telefonicznych, poszerzono sieć kanalizacyjną i wodociągową, zorganizowano prace interwencyjne rozładowujące problem bezrobocia, rozpoczęto również budowę mieszkań, szczególnie w biedniejszych dzielnicach robotniczych, takich jak np. Ludwikowo i Biedaszkowo. To w czasie jego prezydentury wybudowano szpital miejski, dom starców, łaźnię miejską, nowoczesną elektrownię o mocy 7000 kW i wiele innych. Dzięki jego staraniom wreszcie trasa magistrali węglowej ze Śląska do Gdyni przebiegała przez Bydgoszcz.

Niektóre z jego inicjatyw nie zakończyły się sukcesem, ale i tak pokazują determinację, wizjonerstwo i chęć rozwijania miasta. W trakcie swojej prezydentury Śliwiński zabiegał m.in. o przeniesienie Bydgoszczy z województwa wielkopolskiego do pomorskiego i uplasowania w niej stolicy regionu. Podobnie starał się, aby siedziba Dyrekcji Kolei Państwowych przeniesiona została z Gdańska do Bydgoszczy, co niestety udało mu się tylko częściowo, bo główny urząd uplasowano w Toruniu, a w mieście nad Brdą jedynie niektóre jego wydziały. Nie powiódł się natomiast plan utworzenia w Bydgoszczy politechniki, pomimo ofiarowania przez miasto na ten cel gruntów pod budowę oraz potrzebnych pieniędzy. Klęski te nie były jednak efektem jego nieudolności, ale uwarunkowań ogólnopolskich i decyzji podejmowanych ponad jego głową na szczeblu rządowym.

Zginął za ojczyznę

Ponadto prezydent dbał też o rozwój kultury. Wspierał miejską bibliotekę, przekazując do jej zasobu wiele książek, włączył Teatr Miejski do instytucji zarządzanych przez miasto, przekazywał dotacje dla wielu instytucji i fundował dla nich wyposażenie. W 1923 r. współzałożył Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy i został jego pierwszym prezesem. W kolejnym roku został członkiem Komitetu Sienkiewiczowskiego, z inicjatywy którego ufundowano i odsłonięto w 1927 r. w Bydgoszczy pomnik Henryka Sienkiewicza dłuta znanego rzeźbiarza Konstantego Laszczki.

Po odwołaniu z funkcji prezydenta Bydgoszczy Śliwiński powrócił do Poznania, gdzie jeszcze w 1930 r. otworzył kancelarię adwokacką. Prowadził także aktywną działalność społeczną, m.in. w szeregach organizacji kombatanckiej i weteranów powstania wielkopolskiego. Pisał i publikował również artykuły wspomnieniowe. Kiedy wybuchła wojna, zgłosił się do wojska. Brał udział w wojnie obronnej, m.in. uczestnicząc w bitwie nad Bzurą. W trakcie walk dostał się do niewoli i został osadzony w obozie jenieckim w Neubrandenburgu. Zmarł w nim 18 grudnia 1941 roku.

Za swoją działalność dla kraju Bernard Śliwiński był wielokrotnie nagradzany. Otrzymał m.in. Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari, Krzyż Niepodległości z Mieczami, Krzyż Walecznych, Złoty Krzyż Zasługi, Legię Honorową. Szkoda, że niektórzy radni miasta Bydgoszczy uznali, że nie jest zbyt godny, aby patronował jednej z ulic miasta, którym przez osiem lat zarządzał i do którego rozwoju się przyczynił.