Opera Nova 16 kwi 2018 | Redaktor
Na inaugurację 25. BFO przeniesiemy się do XVI-wiecznego Londynu

XXV Bydgoski Festiwal Operowy otworzy balet "Romeo i Julia". O przygotowaniach do spektaklu opowiadali jego twórcy/ fot. Anna Kopeć

Balet Sergiusza Prokofiewa „Romeo i Julia” zainauguruje XXV Bydgoski Festiwal Operowy. Premiera spektaklu przygotowanego przez Operę Nova już 21 kwietnia.

 Jaki będzie ten premierowy spektakl?

- Scenografia to niemal żywcem przeniesione XVI-wieczne rezydencje wokół Londynu. Dokładnie badałam, jak ułożone są fasady w tych budynkach. Pracownie wykonały obłędną robotę, bo te tysiące cegieł były układane jedna na drugiej, po prostu na scenie wybudowano prawdziwe budynki – mówi Diana Marszałek, odpowiedzialna za choreografię. – Bardzo mi zależy na tym, aby w tej scenografii umieścić dwóch dodatkowych „bohaterów”: światło i mrok. Bo „Romeo i Julia” to jest taka walka ciemności ze światłem – miłości w mrocznym świecie.

Także kostiumy były tworzone z inspiracji elżbietańską Anglią. – Stworzenie tych kostiumów było poprzedzone solidnymi badaniami, ale uważam, że ich wierne odtworzenie byłoby nudne, dlatego starałam się to przetworzyć przez siebie, przez dramaturgię, przez muzykę. Starałam się znaleźć swój klucz do tego projektu – tłumaczy autorka kostiumów Agata Uchman.

Kostiumy były projektowane od zera. – Powstało tysiąc metrów projektowanych tkanin i dokładnie zostały odtworzone moje rysunki. Wykorzystaliśmy, na przykład, arras wawelski – dwa walczące ze sobą smoki. Projekty wydawały mi się niesłychanie skomplikowane i nie ukrywam, że bardzo obawiałam się, czy to się uda. Przyznam szczerze, nie sądzę, czy mogłyby one być realizowane w jakiejś  innej operze. Tutaj został odtworzony każdy detal, panie naszyły na przykład 300 paciorków - mówi Agata Uchman .

Za pulpitem dyrygenckim stanie Maciej Figas, dyrektor Opery Nova. – Muzyka Prokofiewa jest postrachem orkiestr, dyrygentów. Używa instrumentów czasem w sposób bardzo nietypowy. Ja to powtarzałem wielokrotnie orkiestrze, i myślę, że oni się ze mną zgadzają, że Prokofiew był geniuszem, otarł się o stwórcę, on to po prostu miał. Z jednej strony zatem, będziemy mieli bardzo trudne zadanie, z drugiej, ogromną frajdę – mówi Maciej Figas.

Na scenie nie zabraknie szermierczych pojedynków. Tancerzy walki białą bronią uczył fechmistrz, kaskader Sylwester Zawadzki. – Mogę obiecać, że na scenie tancerze się nie pozabijają. Mieliśmy 5 tygodni zajęć szermierczych. Te wszystkie walki są na tyle przekonujące i dynamiczne, że będą ładną ozdobą tego spektaklu.

Sylwester Zawadzki układał też choreografię walk szermierczych do następnego spektaklu tegorocznego festiwalu – musicalu „Trzej muszkieterowie”. Był między innymi, osobistym dublerem znanego aktora Liama Neesona w takich filmach jak „Lista Schindlera”, „Rob Roy”, czy „Gwiezdne wojny”. – W polskiej kaskaderce nie ma możliwości, aby zajmować się tylko jedną specjalnością. Moją domeną są właśnie szermierka, jazda konna, bójki – mówi.

Uczestniczył w realizacji, między innymi, „Janosika” Agnieszki Holland,  praktycznie we wszystkich filmach Wojciecha Smarzowskiego.

Jak przyznaje Ilona Jaświn-Madejska, kierownik zespołu baletowego Opery Nova, choreograf Paul Chalmer bardzo wysoko postawił poprzeczkę tancerzom. – Ten balet opiera się nie tylko na trudnych krokach, które ułożył Paul Chalmer, ale także na grze aktorskiej – tłumaczy.

W spektaklu rolę Julii kreować będzie Natalia Ścibak, a Romea – Paweł Nowicki. – Ta para jest już znana z „Dziadka do orzechów”. Przed nimi duże wyzwanie, bo „Romeo i Julia” to bardziej balet aktorski, teatralny, ale z tego, co widziałam na próbach, świetnie sobie radzą i Paul Chalmer był bardzo zadowolony - dodaje Ilona Jaświn-Madejska.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor