Piłka Nożna 12 gru 2017 | Redaktor
Polonia objawieniem jesieni

Bydgoski zespół wysoko uplasował się w tabeli na półmetku rozgrywek. – To jest wstęp do tego, co chcielibyśmy osiągnąć na 100-lecie klubu – mówi prezes KP Polonia Bydgoszcz Marcin Matysiak. Ma na myśli awans do trzeciej ligi.

Piękny jubileusz przypadnie w 2020 roku. Piłkarze ze Sportowej mają więc trzy lata, żeby zrealizować kolejny cel.

Po awansie do IV ligi jako beniaminek zagrał jesienią całkiem dobrze. Jeśli zdobędzie punkty w zaległym meczu z Naprzodem Jabłonowo (sobota, godz. 11.00, na Słowiańskiej) znajdzie się w pierwszej trójce, za Chemikiem Bydgoszcz i Kujawianką Izbica Kujawska.

Nie zakładaliśmy, że uplasujemy się tak wysoko. Naszym celem przed rundą było utrzymanie zespołu w tej lidze oraz dalsze ogrywanie chłopaków i sukcesywne wprowadzanie młodych graczy – przyznaje Włodzimierz Korecki, trener polonistów. – Dzisiaj cieszę się, że wszystko się udaje. Po pierwsze – jesteśmy na bezpiecznym miejscu w tabeli, a po drugie – w drużynie grają Mateusz Wysocki, Jakub Kościecha, Łukasz Chruścicki i Jakub Makowski.

Korecki znał już czwartoligowe realia, bo przez kilka lat prowadził Grom Osie. – Znając zespół Polonii, wiedziałem, że po awansie będzie nam się grało łatwiej. W niższych ligach umiejętności stricte piłkarskie nie zawsze były najważniejsze. Dominujące były inne cechy, jak waleczność, szybkość i agresja. Mogłeś być piłkarsko lepszy, ale kiedy nie miałeś tych cech, mogłeś przegrać. W wyższej lidze drużyny prezentują lepsze wyszkolenie. Więcej ekip chce grać w piłkę, więc czułem, że sobie poradzimy.

Zmartwieniem szkoleniowca były jedynie kontuzje. Doświadczony Mariusz Gabruś wypadł ze składu już na początku sezonu. Potem dołączyli do niego Makowski, Wysocki i Jagodziński.

Niewykluczone, że w przerwie zimowej w drużynie Polonii nastąpią zmiany. – Jeśli uda nam się pozyskać gracza, który „wskoczy” do jedenastki, to czemu nie. Każde działanie, które podniesie poziom i konkurencję, jest jak najbardziej wskazane – uważa Korecki.

Zadowolenie z wyników okazują również działacze. Prezes Marcin Matysiak uważa, że ocena, pomimo kilku wpadek, może być tylko bardzo dobra.

Chcieliśmy wypaść jak najlepiej. Patrząc więc na wynik z jesieni, odczuwamy dużą satysfakcję. Myślę, że już po pierwszych spotkaniach można było powiedzieć, że nasza gra jest całkiem przyzwoita. Przez chwilę w naszych głowach kiełkowały nawet myśli, że może powalczymy o coś więcej. Życie szybko jednak kazało nam myśleć inaczej. Cieszę się natomiast z tego, że mamy szkielet do zbudowania czegoś w przyszłości. Jak już mówiłem, na stulecie chcemy postawić kolejny krok. Zatem pozycja wyjściowa jest dość dobra.

 

ski

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor