POLICJA 997 14 lut 2018 | Redaktor
Kursanci nie żyją, instruktor w śpiączce [WYPADEK ELKI]

Toyota yaris nauki jazdy po wypadku/fot. KPP Świecie nad Wisłą

W zderzeniu samochodu nauki jazdy z ciężarówką pod Nowymi Marzami zginęło dwóch kursantów. Instruktor w stanie krytycznym został odwieziony do szpitala. Do tej pory znajduje się w śpiączce farmakologicznej.

Ze względu na stan zdrowia nie mogliśmy przesłuchać ofiary wypadku – poinformował nas prokurator rejonowy ze Świecia nad Wisłą Janusz Borucki - Śledztwo toczy się zatem ciągle w sprawie z artykułu 177 par. 2 kodeksu karnego.

Kodeks karny:

Art. 177

§1 Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§2 Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Przypomnijmy, do wypadku doszło 8 stycznia przed godz. 18:00. Na łuku drogi krajowej w okolicach Nowych Marzów (Święte) pod Świeciem toyota yaris, oznakowana jako nauka jazdy, zjechała na lewy pas i zderzyła się z naczepą ciężarówki man. W samochodzie osobowym jechały trzy osoby. – Dwie osoby zginęły na miejscu, trzecia była w stanie krytycznym – powiedział „Tygodnikowi” aspirant sztabowy Marek Rydzewski z Komendy Powiatowej w Świeciu nad Wisłą. Na miejscu zginęli dwaj kursanci - rocznik 1999 i 1983. Przeżył zaś 43-letni instruktor nauki jazdy z Tucholi, który w stanie ciężkim trafił do szpitala i jak się okazuje d.

Wiadomo już, że za kierownicą auta osobowego siedział jeden z kursantów. Kierujący ciężarówką nie odniósł obrażeń. Jak podaje policja, był trzeźwy.

 

Źródło i zdjęcia: KPP Świecie

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor