POLICJA 997 18 wrz 2019 | Redaktor

Podczas działań policyjnej drogówki w środę (18 września) zatrzymany do kontroli kierowca na dany znak zwolnił, ale po chwili się rozmyślił – przyspieszając, omal nie potrącił policjanta. Okazało się, że nie miał uprawnień do kierowania i był pijany.

W środę (17 września) w Skępem policjanci drogówki chcieli zatrzymać do kontroli jadącego w kierunku centrum kierowcę opla. Ubrany w kamizelkę odblaskową funkcjonariusz czerwonym światłem dał sygnał do zatrzymania. Auto z włączonym kierunkowskazem zjechało na pobocze, ale gdy policjant zaczął zbliżać się do auta, kierowca gwałtownie przyspieszył i ruszył w jego kierunku. Funkcjonariusz odskoczył, by nie zostać potrąconym. Policjanci natychmiast rozpoczęli pościg i po przejechaniu kilkuset metrów zatrzymali kierującego oplem 31-latka.

Od mężczyzny od razu czuć było alkohol. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że chciał uniknąć kontroli, bo nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Ani to, ani fakt, że spożywał wcześniej alkohol nie powstrzymały go jednak przed zajęciem miejsca za kółkiem.

Badania wykazały ponad dwa promile alkoholu w jego organizmie. Mieszkaniec gm. Tłuchowo wkrótce usłyszy zarzuty.

Policja (podkom. Małgorzata Małkińska, oficer prasowy KPP w Lipnie), oprac. red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor