Wydarzenia 12 wrz 2017 | Andrzej Pawełczak
Jak ożywić zapomniane zabytki?

fot. Urząd Miasta Bydgoszczy

Partnerzy z siedmiu krajów Europy Środkowej połączyli swoje siły, aby poprawić zarządzanie obiektami o znaczeniu historycznym. O tym, jak to zrobić i przywrócić je do użytkowania na cele kulturowe dyskutowano podczas międzynarodowej konferencji w Bydgoszczy, zorganizowanej w ramach projektu „Forget Heritage” (Zapomniane dziedzictwo).

W większości miast europejskich znajdują się puste budynki wpisane do rejestru zabytków o interesującej historii architektonicznej i społecznej. Często jednak opuszczone, zaniedbane, ich historyczna wartość zapomniana, zmieniają się w miejsca, których mieszkańcy unikają. Mając to na uwadze dziesięć instytucji europejskich postanowiło wspólnie przyjrzeć się problemowi zaniedbania dziedzictwa kulturowego Europy Środkowej i znaleźć modelowe rozwiązanie na adaptację pustych przestrzeni pod działania związane z rozwojem kultury kultury i przemysłów kreatywnych.

W projekcie biorą udział przedstawiciele siedmiu krajów: Włoch (Genua, miasto jest koordynatorem projektu oraz region Lombardii), Słowenii (Instytut Badań Ekonomicznych i Agencja Rozwoju Regionalnego regionu miejskiego Lublany), Węgier (Stowarzyszenie Centrum Kompetencyjne Innowacji Kulturalnej), Niemiec (Norymberga), Chorwacji (Rijeka), Czech (Uście nad Łabą) i Polski (Bydgoszcz i Warszawa).

- Najważniejszym elementem tego projektu jest to, że pytamy ludzi, czego potrzebują, jakie są ich pomysły, które budynki chcą zmienić, czy zmienić je na coś nowego, ale tak by zachować ten rys historyczny – mówi Janos Keresnyei z Węgier. Jaka jest rola Bydgoszczy w tym projekcie? – Bydgoszcz ma duże osiągnięcia w ochronie i przywracaniu obiektów stanowiących dziedzictwo historyczne i kulturowe. Dla wielu miast stała się wzorem do naśladowania. Stąd wielu partnerów chce zaprosić Bydgoszcz do projektu – mówi przedstawiciel Węgier.

Czy w Bydgoszczy są jakieś obiekty, o które warto byłoby zadbać, może zmienić ich funkcję? – Zauważyłem wychodząc z hotelu „Pod Orłem” budynek znajdujący się po drugiej stronie (chodzi o „Jedynaka” – przyp. aut.), widać, że przydałoby mu się więcej życia. Na parterze są sklepy, usługi – to łatwo dosyć umiejscowić. Im wyżej, tym jest już gorzej. Ale to nie jest tylko problem Bydgoszczy. W moim mieście na rynku jest wiele takich budynków, które w zasadzie mają tylko fasady, ale w środku są puste, niezagospodarowane - mówi Janos Keresnyei.

- I Młyny Rothera, też warto byłoby coś z nimi zrobić – dodaje Damjan Kavas ze Słowenii.

Projekt potrwa do 31 maja 2019 roku.