Latos zadowolony z debaty telewizyjnej

W telewizyjnej debacie nie wziął udziału Paweł Skutecki, którego zatrzymały w Warszawie prace w Sejmie nad ustawą znoszącą obowiązek szczepień.

Telewizyjna debata kandydatów na prezydenta Bydgoszczy podzielona  była na cztery części. W pierwszej dyskutanci odpowiadali na pytania z wiedzy o mieście, w następnej zmierzyli się z pytaniami z zakresu infrastruktury, gospodarki, polityki społecznej i edukacji. Następnie zadawali sobie pytania wzajemnie, by na koniec, w minutowych wystąpieniach, przekonać wyborców do swoich programów.

Po debacie kandydaci zareagowali w mediach społecznościowych:

Rafał Bruski napisał krótko:

„Dziękuję za debatę. Zapraszam na kolejne. Do rozmowy o Bydgoszczy jestem zawsze gotowy”.

fot. Anna Kopeć

I zamieścił fotografie ze swoimi współpracownikami sprzed siedziby telewizji .

Tomasz Latos we w wpisie na Facebooku podsumował debatę szerzej i ujawnił następny punkt swojego programu wyborczego:

Tomasz Latos z żoną Anną (w czerwonym płaszczu) i szefem swojego sztabu wyborczego Pauliną Wenderlich/fot. Anna Kopeć

Wspaniała debata wyborcza w TVP3 Bydgoszcz. Dziękuję kontrkandydatom za merytoryczną dyskusję. Zapewniam, że wszelkie pożyteczne propozycje wezmę pod uwagę, gdy już będę prezydentem Bydgoszczy, bo łączy nas - Wspólny cel -WIELKA BYDGOSZCZ.

Dziękuję pracownikom TVP Bydgoszcz za zaangażowanie i profesjonalizm.

A teraz czas i miejsce na kolejny punkt mojego programu.

Przygotuję system stypendialny dla nauczycieli wdrażających projekty nauczania z elementami bydgoskiej historii i lokalnej tożsamości.

Z kolei Marcin Sypniewski zapytał:

Pierwsza debata za nami. Oglądaliście?? Jak było??

Marcin Sypniewski (z lewej)/fot. Anna Kopeć

Anna Mackiewicz ograniczyła się do komentarzy pod wpisami na różnych grupach.

fot. Anna Kopeć

Dziennikarz „Gazety Wyborczej” Remigiusz Jaskot ocenił, że debata „była mało ciekawa i nie wpłynie na wynik wyborów”. Dostrzegł, że Tomasz Latos pokazywał kartkę z jego hasłem wyborczym „Wspólny cel. Wielka Bydgoszcz", choć akurat telewidzowie nie mogli tego zobaczyć, bo mówca został tak skadrowany, że nie było tego widać.

Były prezydent Bydgoszczy (2002-2010) Konstanty Dombrowicz napisał:

„Obejrzałem w lokalnej telewizji tzw. prezydencką debatę, czy raczej może teleturniej . Pomijam idiotyczne pytania dotyczące Bydgoszczy zadawane w pierwszej fazie programu – czemu miały służyć, jest dla mnie zagadką. To pytania dla uczniów 5-6 klasy podstawówki. Tymczasem kandydują do stanowiska prezydenta to przecież osoby dojrzałe…”.

I podsumował wystąpienie prezydenta Bruskiego:

„Pan prezydent Bruski zapowiadał, że tylko konkrety go interesują, że on nie obiecuje, a realizuje. Panie Prezydencie – konkrety ? Oto konkrety. Przez trzy lata kadencji realizował pan co roku zaledwie około 50-60 procent inwestycji zapowiadanych w budżecie miasta uchwalanym na pański wniosek przez radnych PO i SLD. W tym roku Bruski rozbudził nadzieje bydgoszczan, zapowiadając inwestycje warte 740 milionów złotych. W ciągu pierwszego półrocza – KONKRET - wykonano niespełna 15 procent obietnic. Na inwestycje wydano 107 milionów złotych! Ile będzie na koniec roku?

Bruski namawia mieszkańców, by uważnie patrzyli na obietnice swoich konkurentów. A może popatrzmy jak on swe obietnice realizuje. Drodzy wyborcy, popatrzcie wreszcie szeroko otwierając oczy na to, jak przez ostatnie cztery lata urzędujący prezydent sterował Bydgoszczą. Ulica Grunwaldzka opóźniona o dwa lata, ulica Kujawska w polu, Trasa Uniwersytecka zatrzymana przez tartak. Zamiast możliwych do wykonania 100 osiedlowych ulic – bodajże kilkanaście uliczek zbudowanych częściowo za pieniądze mieszkańców – co sprzeczne jest z konstytucją”.

Poniżej zamieszczamy link do materiału wideo TVP 3, aby można było samemu przekonać się jak wypadli kandydaci do fotela prezydenta Bydgoszczy.

Debata 3.10.2018 TVP3 Bydgoszcz