Wydarzenia 22 maj 2017 | Wojciech Bielawa
Mieszkańcy baraków protestują przeciwko drastycznym podwyżkom czynszów

Konferencja radnych: Grażyny Szabelskiej i Krystiana Frelichowskiego w sprawie podwyżek w barakach na ulicy Smoleńskiej

- Stajemy przed wyborem: albo jemy, albo płacimy czynsz – mówią mieszkańcy baraków przy ul. Smoleńskiej. Od września czeka ich podwyżka czynszów, nawet o 110 procent!

Przy ulicy Smoleńskiej na osiedlu Czersko Polskie znajduje się 20 baraków należących do miasta, którymi zarządza Administracja Domów Miejskich. Mieszka w nich ponad setka rodzin. Parterowe budynki zbudowano jeszcze przed II wojną światową. Ich stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. W mieszkaniach do dziś nie ma ciepłej wody i centralnego ogrzewania. Mieszkańcy Smoleńskiej radzą sobie jak mogą. Na własną rękę remontują sypiące się baraki: ocieplają je, odmalowują, wymieniają okna, montują piecyki. Niektórzy wzięli na ten cel kredyty.

Z racji fatalnych warunków bytowych, mieszkańcy baraków płacili połowę stawki czynszu, która obowiązuje w mieście. Od września w życie wchodzi nowe rozporządzenie, które zniżkę likwiduje. Za trzy miesiące mieszkańcy Smoleńskiej zapłacą tak jak inni lokatorzy ADM: 10,8 zł za metr kwadratowy. Wielu z nich nie stać na takie opłaty.

- Za obskurne dwa pokoje z kuchnią, 56 metrów, zapłacę 740 złotych, z mediami i opałem wyjdzie średnio ponad 1000 złotych miesięcznie. Za taki standard? – oburza się Katarzyna Szpajer.

- Mam 1300 złotych emerytury. Dziś po opłaceniu wszystkiego, łącznie z kredytem na remont baraku, który zaciągnęłam z nieżyjącym już mężem, zostaje mi 200 złotych. Nie kupuję leków, nie myślę nawet o tym, żeby czasem lepiej zjeść. Po podwyżce nie zostanie mi nic – mówi Irena Szymczak.

Losem mieszkańców zainteresowali się radni: Grażyna Szabelska i Krystian Frelichowski z klubu PiS. Apelują do prezydenta Rafała Bruskiego, aby wycofał się z podwyżek. - To kuriozalna decyzja. Świadczy o braku szacunku dla tych ludzi – komentuje radna Szabelska. - Może jest jakieś drugie dno tej podwyżki? Może miasto chce przejąć te baraki i sprzedać? – pytał radny Frelichowski. Rajcy PiS wystosowali interpelację w tej sprawie do prezydenta. Mieszkańcy będą walczyć o swoje. Jeśli to nie pomoże, pójdą pikietować pod ratusz.

Jak żyje się w barakach? Więcej o dramacie mieszkańców ulicy Smoleńskiej w czwartkowym wydaniu "Tygodnika Bydgoskiego".

Wojciech Bielawa

Wojciech Bielawa Autor

Redaktor prowadzący