Wolność przeciwko wolnym niedzielom

Z informacji prasowej partii Wolność:

Bydgoska Wolność w ramach ogólnopolskich działań partii zorganizowała akcję rozdawania ulotek dotyczących zakazu handlu. Prezes bydgoskiego oddziału Wolności, Seweryn Stadnicki powiedział: - Zakaz jest tylko z nazwy, bo mimo jego wprowadzenia galerie nadal są otwarte. W czym gorsi są pracownicy galerii,  restauracji, mniejszych saloników usługowych czy też stacji benzynowych od pracowników supermarketów lub butików? Ten przykład pokazuje hipokryzję rządzących, którzy wybiórczo dają pracę jednym a innym jej ustawowo zakazują. Taka wybiórczość jest kolejnym bublem prawnym, który jak pokazuje szereg przykładów z kraju już jest omijany lub wykorzystywana wbrew intencjom rządzących. 

Grzegorz Ciechanowski – wiceprezes okręgu bydgoskiej Wolności zwrócił uwagę na fakt, że „nawet pracownicy w państwowej inspekcji pracy mają specjalne dyżury w niedzielę, żeby można było do nich zgłaszać do nich otwarte placówki handlowe. Zatem prawa jednej strony są realizowane kosztem praw drugich”. 

Działacze Wolności zwrócili także uwagę, że zakaz w praktyce komplikuje pracę pracownikom, którzy będą musieli pracować do północy w sobotę i zaczynać pracę o 00:15 w poniedziałek. Przypomnieli doświadczenie Węgier, które po roku stosowania tego prawa, wycofały się z niego. 

- Liczymy na zdrowy rozsądek rządu, że pójdzie za przykładem naszych bratanków i także po niedługim czasie wycofa się ze swojego pomysłu zakazu handlu. Inaczej będzie musiał go wiecznie reformować i dodawać kolejne, niekończące się poprawki – zakończył konferencję Grzegorz Ciechanowski. 

Po konferencji prasowej działacze Wolności rozdali mieszkańcom ulotki na temat swojego sprzeciwu wobec zakazu handlu w niedzielę.