Zamek bydgoski 9 mar 2019 | Jarosław Kopeć
To może być budowla inspirowana gotykiem [REKTOR UKW O ODBUDOWIE ZAMKU]

prof. Jacek Woźny/fot. Anna Kopeć

Istnieje ryzyko, że pozostałości po kazimierzowskim zamku w Bydgoszczy podzielą w przyszłości losy bydgoskiego grodu. Warto dlatego przypominać o istnieniu bydgoskiego zamku, nawet jeśli nie nastąpi jego odbudowa – mówi prof. dr hab. Jacek Woźny, rektor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w rozmowie z „Tygodnikiem Bydgoskim”.

Jarosław Kopeć: Z informacji, że to Pan wprowadził do agendy komitetu honorowego Roku Wolności pomysł dyskusję o odbudowie zamku bydgoskiego. Skąd pomysł, aby akurat teraz podjąć debatę na ten temat?


Prof. dr hab. Jacek Woźny: Wypowiedź dotycząca odbudowy zamku bydgoskiego pojawiła się w toku dyskusji o odbudowywaniu zabytków architektonicznych Starego Rynku w Bydgoszczy. Na temat ewentualnej odbudowy zamku pozytywnie wypowiadał się wcześniej prof. Wojciech Chudziak z Instytutu Archeologii UMK, po badaniach grodu bydgoskiego i podziemnych reliktów zamku. Na grodzie bydgoskim zbudowany został budynek hotelowy, mimo licznych reliktów drewnianych, które zostały zakonserwowane w IA UMK, lecz brak miejsca na ich ekspozycję w Bydgoszczy. Pod ziemią zachowały się fragmenty murów zamku bydgoskiego wzniesionego przez Kazimierza Wielkiego w połowie XIV wieku. Polski zamek zniszczony został przez Szwedów w 1656 roku i rozebrany przez Niemców w 1895 roku. Bez badań archeologicznych po II wojnie władze PRL-u zbudowały w miejscu zamku przedszkole. Aktualnie w Polsce pojawił się projekt odbudowy zniszczonych warowni kazimierzowskich, takich jak między innymi zamek w Bydgoszczy.

Blisko siedem stuleci praw miejskich zobowiązuje do szczególnego pielęgnowania historii, ale skoro nie odbudowaliśmy starówki w kształcie sprzed II wojny światowej, jaki sens ma sięganie do zamku o stulecia wcześniejszego?


Nowe odkrycia pozwalają wytyczyć zasięg murowanej warowni kazimierzowskiej. Zamek jest najstarszym podziemnym reliktem przeszłości Bydgoszczy, bezpośrednio poprzedzającym założenie miasta. Ulice Starego Miasta w Bydgoszczy odpowiadają przebiegowi traktów przedwojennych. W sferze dyskusji pozostaje odbudowa zachodniej części Starego Rynku, przy czym zapewne nie powróci tam dawna funkcja kościoła jezuitów ani Muzeum Miejskiego. Ponieważ nie podnoszono sensu utrwalenia pamięci o grodzie bydgoskim, dziś nie pozostał po nim ślad. Istnieje ryzyko, że pozostałości po kazimierzowskim zamku w Bydgoszczy podzielą w przyszłości losy bydgoskiego grodu. Warto dlatego przypominać o istnieniu bydgoskiego zamku, nawet jeśli nie nastąpi jego odbudowa.

Dla środowiska uniwersyteckiego w Bydgoszczy byłaby to szansa na poszerzenie zakresu badań, np. historycznych?


Przede wszystkim byłaby to szansa dla bydgoszczan poszukujących miejsc kulturotwórczych w przestrzeni miejskiej, pozwalających na zwiedzanie, dyskutowanie, poznawanie, a być może odpoczynek w miejscu podobnym do „Węgliszka”. Środowisko akademickie Bydgoszczy może wnieść wkład w projektowanie, zagospodarowanie i wykorzystanie oryginalnego obiektu, nawiązującego do staropolskiej przeszłości miasta.

Poznań taką rekonstrukcję zrobił i nie jest uważana za atrakcję?


Poznań dysponuje imponującą liczbą zabytków oraz miejsc o kulturotwórczym charakterze. W Bydgoszczy jest ich mniej (Salon Hoffman przy KPCK czy siedziba MCK przy ul. Marcinkowskiego). Rolę przestrzeni spotkań artystycznych pełni w Bydgoszczy WBP przy Starym Rynku, Biblioteka Główna UKW czy Hotel Bohema. Zniknął „Węgliszek”. Atrakcyjność zrekonstruowanego według współczesnych reguł urbanistycznych zamku może wynikać z jego roli współczesnego centrum kultury, a jednocześnie pamięci o staropolskiej Bydgoszczy.

Dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej pokazała w Internecie mapę geodezyjną z nałożoną ryciną zamku i prawdopodobna lokalizacją. Był on jedną z największych budowli obronnych w tej części kraju. Jest miejsce na zamek we współczesnej Bydgoszczy?


W Bydgoszczy ubywa reliktów najstarszej zabudowy, lub pozostają one ukryte pod wyremontowanymi obiektami (relikty murów miejskich, piwnice staropolskich kamienic, ratusz, gród i wiele innych stanowisk archeologicznych). Rolą odbudowywanych lub rewitalizowanych zabytków jest umożliwianie kontaktu z przeszłością współczesnymi technikami projekcyjnymi i ekspozycyjnymi. Podobne przedsięwzięcia dotyczące zamków realizowane są w innych miejscach Polski i nie tylko. Na Pomorzu dotyczą jednak głównie warowni krzyżackich (Świecie, Człuchów, Radzyń Chełmiński i inne).

Dzięki badaniom archeologicznym wiemy dość dokładnie, jaka była lokalizacja zamku oraz jego obrys. Niestety, nie możemy tego samego powiedzieć o jego kształcie. Historycy i archeolodzy jedynie spekulują, jak on mógł wyglądać. Odbudowa to byłaby raczej dość dowolna wariacja na temat tamtego zamku, na wierną rekonstrukcję chyba nie ma dość danych?


Forma możliwa jest do pogodzenia ze źródłami ikonograficznymi, przekazami pisanymi oraz współczesnymi koncepcjami konserwatorskimi i architektonicznymi. Nie powinna to być realistyczna rekonstrukcja architektury gotyckiej, lecz inspirowana tym stylem budowla o nowoczesnej bryle, jak np. Teatr Szekspirowski w Gdańsku.

Czy w związku z tym konieczna byłaby przebudowa tej części miasta, gdzie z jednej strony mamy nowoczesny hotel i bank, a z drugiej kościół jezuitów pw. św. Andrzeja Boboli przy obecnym placu Kościeleckich?


Pomiędzy tym obiektami praktycznie nie zauważamy przechodniów wędrujących nad Brdą. Są to miejsca docelowe o ścisłych funkcjach użytkowych. Jedynie bank zbudowany został w nawiązaniu do tradycji bydgoskich spichrzy. Pozostałe, włącznie z nowym biurowcem przy placu Kościeleckich, odbiegają od dziedzictwa staropolskiej Bydgoszczy.

Jaką funkcje miałby ten zrekonstruowany zamek pełnić?
Potencjalne funkcje o charakterze kulturotwórczej przestrzeni spotkań, wypełnionej ekspozycjami muzealnymi i artystycznymi, wydarzeniami muzycznymi, literackimi, teatralnymi i innymi, ożywiającymi tą część miasta nad Brdą.