Galeria Autorska 7 lip 14:13 | Redaktor
Spotkanie poetyckie z Markiem Kazimierzem Siwcem pt. „Sygnatura” w Galerii Autorskiej [ZAPROSZENIE]

W czwartek, 13 lipca, o godz. 18.00 w Galerii Autorskiej (Bydgoszcz, ul. Chocimska 5) odbędzie się spotkanie poetyckie z Markiem Kazimierzem Siwcem pt. „Sygnatura”. Wiersze z najnowszego tomu zaprezentują: Alicja Mozga i Roma Warmus. Zdarzeniu towarzyszyć będzie otwarcie wystawy fotografii Jakuba Kaji pt. „Ciąg dalszy”. Ekspozycja czynna będzie do 31 lipca.

Marek Kazimierz Siwiec — urodzony w 1950 r. w Kętrzynie, poeta, filozof, profesor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Miastem jego młodości był Olsztyn.

W stanie wojennym działał w podziemnej „Solidarności”.  W latach1987–1988 przebywał w Londynie, gdzie pracował na budowie. Autor książek poetyckich i filozoficznych oraz kilkudziesięciu rozpraw i szkiców, z estetyki i krytyki artystycznej, m.in. o twórczym źródle. Wiele jego utworów ukazało się w pismach literackich, m. in. „Poezji”, „Nowym Wyrazie”, „Kwartalniku Artystycznym”, „Okolicy poetów – Kwartalniku”, „Frazie”, „Toposie”, „Twórczości”.  Szereg jego szkiców poświęconych jest współczesnym poetom, m.in. Czesławowi Miłoszowi, Zbigniewowi Herbertowi, Stanisławowi Grochowiakowi, Kazimierzowi Hoffmanowi, Kazimierzowi Świegockiemu i Stanisławowi Czerniakowi.

Przez wiele lat pełnił funkcję przewodniczącego Bydgoskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Filozoficznego, organizując wykłady i sympozja. Wchodził w skład Rady Redakcyjnej pisma Filo-Sofija. Krzysztof Derdowski poświęcił jego twórczości książkę Kto w wielkiej gonitwie życia… Rzecz o poezji Marka Kazimierza Siwca (2015).

Otrzymał Nagrodę imienia Ryszarda Bruno–Milczewskiego za rok 2015 w Dziale Poezji. Jest laureatem nagrody Strzała Łuczniczki za najlepszą bydgoską książkę roku dla – poezja (2019).

Siła przyjaźni i pamięci

Książka poetycka Marka Kazimierza Siwca pt. „Sygnatura” zawiera wiersze odnoszące się do historii, sytuacji międzynarodowej, a także będące intymnymi retrospekcjami. Autor śmiało mierzy się z trudną problematyką rozliczenia zbrodni niemieckich (wiersz Sygnatura zła, w którym pojawia się wątek obozu koncentracyjnego w Dachau, miejsca kaźni tysięcy Polaków). Refleksja historiozoficzna poety skupia się na zagadnieniu zła w dziejach i jego swoistym odczynianiu za po mocą „zaostrzonego osikowego kołka/ wbijanego całą siłą/ wolnego oporu” (wiersz Przejścia). Bardzo aktualnie brzmi wiele rozpoznań, jak np. z utworu Z przejść Stanisław M., w którym powraca zagadnienie tzw. duszy rosyjskiej.

Marek K. Siwiec we właściwy dla siebie sposób sięga do kultury antyku, nawiązując a to do bitwy pod Termopilami, a to do historii o Damoklesie, za każdym razem odnosząc wydarzenia bądź legendy sprzed tysięcy lat do współczesnej rzeczywistości. Prawdy znane ludziom starożytnym sprawdzają się zarówno w warunkach cywilizacji zachodniej, jak i w „piekle zwanym Yodok w Korei Północnej” (wiersz Z tej wysokości, Yodok).

Doskonałe w oddaniu realiów i emocjonalnej kondensacji są wiersze-obrazki obyczajowe, będące retrospekcjami, wspomnieniami wydarzeń z bliskiej lub dalszej przeszłości. Ich bohaterami są: żona poety, przyjaciele, a także przypadkowo spotkane osoby. Miłość i przyjaźń to uczucia, które nadają ton tym opowiastkom, przesyconym czułością, melancholią i tęsknotą za młodością. Właśnie młodzieńcze przyjaźnie, które przekształciły się w przyjaźnie dojrzałe, na całe życie, są czymś, co poeta wynosi na piedestał międzyludzkich relacji.

Marek K. Siwiec do wierszy sprzed kilkudziesięciu lat, przegląda się w nich, zyskując szerszą perspektywę poznawczą. Bieda czasów komuny, działalność w opozycji, wspólnie przeżyta poezja, wypity alkohol – to wszystko tworzy niepodrabialne doświadczenie, będące tworzywem poezji Marka K. Siwca. Wspomina nieżyjących już pisarzy - Krzysztofa Derdowskiego i Wojciecha Banacha, aktora
i podróżnika Mieczysława Franaszka. To jest – jak chce poeta – ten „rajski ogród// który od zawsze poznajemy/ przez utratę”.

Tom „Sygnatura” przynosi wiele rzadkiej piękności liryków, zdradzających niezwykłą wrażliwość poety i zdolność do ostrego widzenia rzeczy i zjawisk. To fascynująca i często poruszająca lektura. Poezja, która nikogo nie pozostawi obojętnym.

Jarosław Jakubowski

 

Otwarcie wystawy fotografii Jakuba Kaji pt. „Ciąg dalszy”

Jakub Kaja Urodzony 1.05.1982 w Bydgoszczy. Absolwent Akademii Krakowskiej na Wydziale Malarstwa  o specjalności grafika użytkowa oraz Akademii Sztuk Pięknych  w Gdańsku na Wydziale Grafiki o specjalności fotografia. Pasjonat fotografii ulicznej, plakatu, grafiki i designu.  Z zamiłowania podróżnik i sportowiec.  Na co dzień szczęśliwy mąż i tata. Zdobywca 1 miejsca oraz specjalnego wyróżnienia w ogólnopolskim konkursie na plakat z okazji 90 lecia Banku PKO BP. Uczestnik wystawy konkursowej 23 Międzynarodowego Biennale Plakatu w Wilanowie, 26 MBP w Warszawie oraz  IV Biennale Plakatu Społeczno-Politycznego w Oświęcimiu. Laureat 1 nagrody w ogólnopolskim konkursie na plakat z okazji 100 - lecia Odzyskania Niepodległości przez Polskę.

 

Dwa światy

Jest coś co w twórczości Jakuba Kai przyciąga, jakiś magnetyzm. Gdy przyglądałem się jego pracom, to przypomniało mi się słynne zdanie Wiliama Blake’a, którym tak bardzo zachwycił się Jim Morrison:  „są rzeczy znane i rzeczy nieznane a pośrodku są drzwi”. Skojarzenie to zresztą nieprzypadkowe. Młody fotograf bardzo lubi je fotografować. Nie chodzi zresztą tylko o drzwi, ale użyjmy pojęcia bardziej szerokiego: wrota. Co jest po drugiej stronie? No właśnie, te zdjęcia są tak wykonane, że przed oglądającym otwiera się nowy, nieznany świat. Drzwi percepcji – jakby powiedział Blake – oddzielają nas od świata znanego z tym co nieznane, tajemnicze.

                Ale moim zdaniem Jakub idzie dalej, uchyla rąbek tajemnicy. Jest takie zdjęcie zrobione z głębi kamienicy, że drzwi są półotwarte, uchylone. Cóż jednak z tego, że nawet wtedy nie wiemy, co się za nimi znajduje? Możemy się domyślać, że wyjście na chodnik, ale tego nie wiemy. Sprawy nie rozjaśnia nam nawet wpadające na korytarz światło.

                Oczywiście przed drzwiami, bramami i furtkami spotkać można ludzi. Ludzie w ujęciu Kai są też dość specyficzni często starzy, biednie odziani, przygarbieni. Świetne jest zdjęcie pochylającej się staruszki, a obok na murze narysowana szubienica, a na stryczku wisi litera „P”. Czyżby jakiś uliczny i niezbyt okrzesany malarz ścienny symbolicznie Polskę na sznurze powiesił? A staruszka kark zgina, bo może w tym kraju ludzie są przyzwyczajeni do ciągłego zginania karku?

                I jeszcze jeden element, na który warto zwrócić uwagę. Otóż Jakub Kaja uwielbia fotografować kraty, płoty i mury. Może to też jakiś znak czasu, że wolność się kurczy, a mury pną się do góry.

 

Bartłomiej Siwiec

 

źródło: Galeria Autorska Jana Kaji i Jacka Solińskiego

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor