Smaki i smaczki 8 mar 2017 | Redaktor
Urok kujawskiej gospodarności

Od lewej stoją: autorka artylułu, Angelika Łyk, Halina Kowalska, Barbara Grzona-Górna, Bożena Szuman, Maria Kreczman. Siedzą: Barbara Szpałek, Barbara Rzętkowska, Teresa Substyk, Halina Franaszczuk

Jak pisał Oskar Kolberg: „Kujawiacy lubo fizycznie niezbyt szybcy, żywego są jednak objęcia umysłowego i prosto, ale zdrowo o rzeczach sądzą. Chłopski ich rozum i doświadczenie najlepszymi w sprawach ich domowych i zadomowych są przewodnikami, i rzadko ich na błędną naprowadzą drogę”. W Solcu Kujawskim tak było dawniej i jest dziś.

I o tym właśnie rozmawiamy w wiejskiej świetlicy w Makowiskach, siedząc przy pięknie zastawionym stole, do którego i Państwa zapraszamy wraz z panią burmistrz miasta i gminy Solec Kujawski – Teresą Substyk. W gronie pań świetliczanek i kobiet z Kół Gospodyń Wiejskich z Otorowa-Makowisk, Chrośnej, Przyłubia i Kujawskiej umówiłyśmy się na takie „dniokobietowe” rozmowy.

Panie chcą się najpierw pochwalić schabem w musztardzie i fałszywym zającem – czyli potrawami ze statusem produktu lokalnego. Jest także kujawski czerwony barszcz i, a jakże, kujawskie paszteciki oraz wyśmienite ciasto zwane leśnym mchem. Gospodynie podkreślają, że zarówno w mieście, jak i w gminie bardzo wspiera się tradycję, nie tylko kulinarną. Od 30 lat działa w Solcu Kujawskim także zespół ludowy „Solecczanie” pod kierownictwem siedzącej z nami przy stole Haliny Franaszczuk. – W budżecie gminy właśnie na działalność świetlic i KGW przeznaczymy w tym roku blisko 127 tysięcy złotych mówi – mówi Barbara Grzona-Górna – dyr. Wydziału Administracji soleckiego UMiG.


Degustacja potraw zaostrza apetyt na dalsze opowieści. Najpierw te kulinarne. O dożynkach pełnych regionalnych przysmaków, o ciasteczkach zwanych „serdecznymi staśkami” pieczonych i rozdawanych podczas urodzin miasta 8 maja, o imprezach okolicznościowych w poszczególnych sołectwach pachnących kujawskim chlebem. – Wspólne zasiadanie przy stole zawsze sprzyjało i sprzyja integracji – mówi Teresa Substyk. – Tak było w moim rodzinnym domu, kojarzącym mi się z codziennym, świeżym i smacznym domowym obiadem. Mama dbała o to, by w sobotę i w niedzielę już cała rodzina razem siadała do stołu. Rodzice starli się, by w domu panowała harmonia, by niczego nam nie brakowało – opowiada. Teraz piastując swój urząd, pani burmistrz stara się „tylko” naśladować ów niedościgniony wzór.


Efekt jest taki, że wszystkie moje rozmówczynie zgodnie potwierdzają, iż w Solcu Kujawskim żyje się naprawdę wspaniale. – Może dlatego, że w naszej gminie cenimy stabilizację – dodają panie. – Poprzedni burmistrz, śp. Antoni Nawrocki, pracował na tym stanowisku 27 lat. Po jego śmierci, w wyborach w 2012 roku wygrała jego długoletnia zastępczyni, właśnie pani Teresa Substyk. Wynik tej stabilizacji widać w dorobku gminy. I moje rozmówczynie wymieniają główne soleckie obiekty: od hali sportowej po drogi, nowy wspaniały wiadukt, Centrum Kultury aż do Parku Przemysłowego, gdzie działa już 17 firm dających w sumie około 1000 miejsc pracy. – Będzie tych miejsc pracy jeszcze więcej – mówi pani burmistrz – bo już niedługo ruszy drugi blok Parku Przemysłowego z dodatkowymi 8 firmami. A w dalszej przyszłości ma być także zapora na Wiśle w Przyłubiu, marina, platforma multimodalna z portem rzecznym. Ile dzieje się w Solcu Kujawskim wystarczy porównać budżety miasta: w 2002 roku wynosił on 20 milionów złotych, w tym roku – 82 miliony. W planach na przyszłość są też coraz to ambitniejsze wyzwania. Co nie znaczy, że nie ma tu sporów i różnicy zdań. Ale kobieca dyplomacja pani burmistrz pozwala uzyskać twórczy konsensus.


Degustujemy mięsiwa, popijając barszczykiem. Na deser wyśmienita kawusia z kawałkiem leśnego mchu. Pychotka. No i wniosek. Wniosek nasuwa się sam. Wierność tradycji w Solcu Kujawskim na pewno nikomu nie zaszkodziła. A że urząd burmistrza od lat piastowali rodowici Kujawiacy, to tylko potwierdza przywołane wcześniej Kolbergowe opinie o mądrości mieszkańców naszego regionu.


Krystyna Lewicka-Ritter


Tym, którzy chcieliby rozsmakować się w dobrych kujawskich praktykach, dedykujemy przepis na produkt lokalny z Solca Kujawskiego:

FAŁSZYWY ZAJĄC (nazwa pochodzi stąd, że do tego pasztetu nie dodaje się wątróbki, tylko marchewkę. A że zając marchewkę lubi…)

 

Skład:

30 dag wieprzowiny
30 dag wołowiny
30 dag mięsa drobiowego
2 marchewki,1 pietruszka, 1 cebula, kawałek selera
2 jajka
pieprz, majeranek, gałka muszkatołowa, sól
tłuszcz i bułka tarta do formy


Wołowinę krótko gotujemy z warzywami w osolonej wodzie. Po przestudzeniu mięso i warzywa oraz – surowe – pozostałe dwa gatunki mięsa mielimy w maszynce. Masę doprawiamy, dodajemy jajka, mieszamy i nakładamy do keksówki wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą. Pieczemy w piekarniku w temp. 150 stopni Celsjusza przez 1,5 godziny.
Smacznego!


Smaki i smaczki – do stołu zaprasza redaktor Krystyna Lewicka-Ritter
Szanowni Państwo, będę miała możliwość zasiąść przy stole wraz z Czytelnikami i moimi gośćmi, których będę chciała Państwu przedstawić właśnie od strony kulinarnych gustów. Przede wszystkim będę starała się pokazać piękne tradycje naszego regionu. Jako dziennikarka-regionalistka oraz współorganizatorka – a od 13 lat prowadząca – Jarmark Kujawsko-Pomorski w bydgoskim Myślęcinku, będę gościć u Państwa zawsze w stroju ludowym. Zobowiązuje mnie do tego również ubiegłoroczna nagroda Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, którą otrzymałam za propagowanie folkloru w kraju i zagranicą. Wierzę, że dzięki temu uda mi się przekonać Państwa do tego, by kulturę naszych Małych Ojczyzn powoli przenosić ze sceny na płaszczyzny życia codziennego. Tak dzieje się np. w Bawarii, gdzie pary młode chętnie ubierają do ślubu piękne bawarskie stroje. Bawarczycy także zakładają swoje regionalne ubrania na święta państwowe czy kościelne. Wreszcie i wówczas, gdy idą do urzędu z ważną sprawą. Tak zresztą i drzewiej bywało na Kujawach i w innych regionach Polski.


Krystyna Lewicka-Ritter

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor