Wydarzenia 28 wrz 2018 | Redaktor
Kukiz’15 proponuje konsolidację spółek miejskich i radę sportową Bydgoszczy

fot. Anna Kopeć

Paweł Skutecki chce zmniejszyć liczbę spółek miejskich, które, jak twierdzi, zarabiają ogromne pieniądze kosztem mieszkańców miasta. Zdaniem kandydatów Kukiz’15 do Rady Miasta to bulwersujące, żeby prezesi tych spółek zarabiali więcej niż prezydent Bydgoszczy. Ugrupowanie chce również wspomóc bydgoski sport.

- Naszym zdaniem spółki miejskie funkcjonują w sposób dalece odbiegający od tego, czego życzyliby sobie ich właściciele czyli bydgoszczanie – mówił ostro na konferencji Paweł Skutecki, kandydat Kukiz’15 na prezydenta Bydgoszczy.

Ugrupowanie uważa, że w Bydgoszczy jest zbyt duża liczba spółek miejskich, w których w większości udziałowcem jest miasto, przez co to właśnie mieszkańcy mają „utrzymywać grubo opłacany zarząd, administrację i radę nadzorczą”.

Miejskie spółki zarabiają na mieszkańcach

- Ideą miejskich spółek jest to, że mają świadczyć właścicielom, czyli nam, mieszkańcom Bydgoszczy, usługi na najwyższym poziomie po jak najniższym koszcie – mówiła kandydatka na radną Marta Żalińska. - Absurdem jest to, że te spółki zarabiają na swoich właścicielach. Rzecz dotyczy również jednostek powiatowych. W tym kontekście należy wprowadzić zmiany w umowach, czyli przede wszystkim likwidację powiatowych urzędów pracy. Wiadomo, że na to potrzeba czasu, ponieważ są podpisane długoterminowe umowy, kredyty, negocjacje z wierzycielami i partnerami.

Według Kukiz’15 te spółki nie działają prawidłowo. Jako przykład została podana Administracja Domów Miejskich. Lista oczekujących na przyznanie mieszkania od miasta jest bardzo długa i rośnie z roku na rok. Tymczasem wolnych lokali jest dużo – około 300 stoi pustych, w tym ponad 100 użytkowych. - Można by było wynająć te lokale przedsiębiorcom po niższych kosztach czynszowych, żeby mogli się rozwijać – proponuje Żalińska. - Lokale będą w zadbanym stanie, bydgoscy przedsiębiorcy zarobią parę złotych na swoje utrzymanie i zapłacą podatki, to jest samonapędzająca się maszyna – dodaje Skutecki.

Kukiz’15 nie rozumieją również tworzenia nowych spółek w sytuacji, gdy już istniejące mogą realizować ich zadania. Przykładowo, ADM mogłoby przejąć funkcje Bydgoskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, a Bydgoska Agencja Rozwoju Regionalnego powiela w części zadania Bydgoskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych.

- Spółki miejskie są po to, żeby zaspakajać potrzeby swoich właścicieli. Absurdem jest, że miejska spółka zarabia na mieszkańcach – oburza się Skutecki - Dla mnie to jest skandalem, żeby prezesi i wiceprezesi miejskich spółek zarabiali więcej niż prezydent miasta.

Kandydat na prezydenta przedstawił, ile zarabiają bydgoskie spółki miejskie i ich prezesi. Zyski są na poziomie milionów, a wynagrodzenia nie schodzą poniżej 13 tys. złotych. Rekordzistą jest Stanisław Drzewiecki, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji, który zarabia 22 tys. zł plus do 25 proc. premii. Spółka zyskała 23 mln zł, ale jest zadłużona na 265 mln zł, co jak twierdzi Skutecki, ujawnia „ukryty dług miasta”. Inne przykłady: ADM – 1,4 mln zł, a prezes Cezary Domachowski i wiceprezes Roman Dembek po 19 tys. zł plus do 25 proc. premii, ProNatura – 11,6 mln zł, prezes Konrad Mikołajski 20 tys. zł plus do 25 proc. premii, KPEC – 6,2 mln zł, prezes Andrzej Baranowski 19,8 tys. zł plus do 25 proc. premii.

Kukiz’15 proponuje konsolidację spółek miejskich, czyli zmniejszenie ich liczby, a tym samym ograniczenie osób zasiadających w zarządach i radach nadzorczych. A ile powinni zarabiać? - Nie więcej niż prezydent Bydgoszczy.

Zawisza ma grać na Gdańskiej

Na wcześniejszej konferencji (26 września) kandydaci Kukiz’15 do Rady Miasta przedstawili również swoją wizję rozwoju bydgoskiego sportu.

 

fot. Anna Kopeć

- Mówimy o Bydgoszczy marzeń również sportowych. Za plecami mamy stadion, gdzie Zawisza Bydgoszcz gra swoje spotkania od niedawna, wcześniej był na banicji w Potulicach. Naszym zdaniem to nigdy nie powinno się zdarzyć – mówił kandydat na prezydenta Bydgoszczy.

Konferencję dotyczącą sportu w mieście urządził przed wejściem na boisko przy ul. Sielskiej, gdzie Zawisza Bydgoszcz grał pucharowy mecz z Budowlanym KS. - Temat sportu zawodowego i sportu amatorskiego jest dla nas bardzo bliski. Zawisza musi grać na Gdańskiej - podkreślił.

Przedstawił też kandydatów na radnych. Maciej Borkowski, zawodnik trener działacz sportowy, kandydujący z okręgu 4 mówił: - Nie musimy przekonywać, jak ważne jest miejsce sportu w życiu każdego człowieka. Zapotrzebowanie na sport wysokokwalifikowany jest niesamowite w Bydgoszczy. Chcemy stworzyć taki system, żeby pomagać klubom sportowym w dalszym rozwoju. Nacisk musimy jednak położyć na sport dzieci i młodzieży. To jest kolebka tego sportu wyczynowego w późniejszym czasie. Smuci mnie, że w drużynach nie ma wychowanków. Musimy ich zatrzymać. To jest proces kosztowny, długofalowy, wymagający pracy trenerskiej, selekcjonerskiej. Marzę, żeby Zawisza grał w lidze, żeby siatkarze grali przy pięciu tysiącach kibiców na Łuczniczce.

Podkreślał też, że miasto zbyt skromnie dotuje sport młodzieżowy: - Kluby zdobywają sponsorów, którzy finansują sport wyczynowy. Miło mi poinformować, że w Astorii Enea finansuje też sport młodzieżowy.

Zapowiedział, że jeśli zostanie radnym, zaproponuje powołanie rada sportowej Bydgoszczy, do której przedstawiciele klubów będą mogli przystąpić na zasadzie dobrowolności. – Chcę, aby kluby mogły uczestniczyć w rozwoju sportu w Bydgoszczy – przekonywał. Zaproponował również stworzenie alternatywnych zajęć sportowych dla rodziców i dzieci, które z różnych przyczyn nie chodzą na w-f. - Udostępnijmy sale szkolne, wyznaczmy nauczycieli, niech dzieciaki, które boją się uczestniczyć w zajęciach na lekcjach, ćwiczyli z rodzicami – mówił Borkowski.

Kandydaci na radnych z ramienia Kukiz'15 chcą ustanowić animatorów, którzy będą udostępniali boiska i sale gimnastyczne po zajęciach.

jg, jk

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor