Szykuje się batalia o pomnik Żołnierzy Wyklętych
Żołnierze Wyklęci / fot. Wikipedia
W środę (27.09) Rada Miasta Bydgoszczy miała wyrazić zgodę na budowę pomnika Żołnierzy Wyklętych na skwerze Leszka Białego. Decyzja jednak nie zapadła. Radni PO chcieli nawet usunąć punkt dotyczący monumentu z obrad.
Inne z kategorii
Telewizyjny Tygodnik Bydgoski: Czy lekarz może mieć adwokata? [WIDEO]
Bydgoski Klub Frondy zaprasza na spotkanie ks. prof. Chrostowskim
Pomnik Żołnierzy Wyklętych ma stanąć na skwerze ppor. Leszka Białego, przy ul. ks. Ryszarda Markwarta. Lokalizacja nie jest przypadkowa. Monument ma bowiem stanąć vis-a-vis dawnego gmachu Urzędu Bezpieczeństwa, gdzie katowani byli żołnierze niepodległościowego podziemia. W ubiegłym roku zawiązał się Społeczny Komitet Budowy Pomnika, a pod wnioskiem o budowę podpisało się 1,5 tys. mieszkańców.
W środę (27.09) Rada Miasta miała wydać zgodę na budowę pomnika. Do ratusza przyjechali kombatanci, a także inicjatorzy upamiętnienia żołnierzy.
Już na samym początku obrad radny Lech Zagłoba-Zygler z Platformy Obywatelskiej zaproponował, aby punkt dotyczący pomnika zdjąć z porządku obrad. - Debatujmy o tym w momencie, kiedy zostanie przedstawiony projekt pomnika. Niech inicjatorzy przedstawią także wyciąg z konta, zobaczmy czy mają w ogóle fundusze na jego budowę – zaproponował.
Zaprotestowała radna Grażyna Szabelska z Prawa i Sprawiedliwości, która jest członkiem Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych. - Nie widzę celowości, aby mieszkańcy przedstawili dziś wyciąg z konta, skoro radni nie zdecydowali nawet, czy będzie mógł on powstać. Ta prośba jest kuriozalna. Nie mamy jeszcze założonego konto. Do tej pory to harcerze zbierali pieniądze, z odruchu serca – argumentowała radna Szabelska. - To inicjatywa z gruntu obywatelska, nie partyjna. Musimy podjąć decyzję, czy pozwalamy na budowę pomnika we wskazanym przez bydgoszczan miejscu – zaapelowała.
Argumenty te nie przekonały radnego Jakuba Mikołajczaka z PO. - Ja bym bardzo chciał, aby wybrzmiało, że nie jesteśmy przeciwko temu pomnikowi, ale chcemy, aby zostało to zrobione w sposób godny. Bez koncepcji projektowej pomnika, nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy monument będzie się dobrze komponował z pomnikiem ppor. Leszka Białego – mówił.
- Bardzo proszę nie manipulować faktami. Ta inicjatywa w niczym nie koliduje z kamieniem upamiętniającym ppor. Leszka Białego. Konsultowaliśmy tę sprawę z instytucjami miejskimi. Komitet społeczny dostał informację, że lokalizacja nie budzi zastrzeżeń – dodała Szabelska.
Do dyskusji włączył się prezydent Rafał Bruski. - W najbliższych latach zainwestujemy ponad 400 milionów złotych pod ziemią. Dlatego każda inicjatywa postawienie czegokolwiek musi być uzgadniana z ratuszem. Trzeba sprawdzić, czy nie ma kolizji z wodociągiem czy ciepłociągiem. Wiem, że w parku wodociągi planują w tym miejscu zrobić podziemny zbiornik retencyjny. Komitet dysponuje opinia konserwatora zabytków, plastyka miejskiego i wydział administracji budowlanej. Te opinie nic nie znaczą, ponieważ te organy nie wiedzą, co będzie pod ziemią. Właściwym organem jest tutaj wydział mienia i geodezji – mówił prezydent.
Ostatecznie punkt dotyczący budowy pomnika nie został zdjęty z sesji. Aby usunąć go z obrad potrzebnych było 16 głosów, a koalicji PO-SLD udało się ich zebrać 15. Sprawa pomnika nie została jednak rozpatrzona, ponieważ środową sesję przerwano. Radni wrócą do niej na sesji 4 października.