Aktualności 21 wrz 09:57 | Redaktor
Sejm 2024. Kto wejdzie z naszego regionu? Borowiak zagrożona

fot. Piotr Cierkosz, Unsplash

Koalicja Obywatelska na jedynce postawiła Arkadiusza Myrchę. PiS Krzysztofa Szczuckiego. Konfederacja zaskoczyła wszystkich Przemysławem Wiplerem, który wraca do polityki. Joanna Scheuring-Wielgus otwiera listę Nowej Lewicy. Pisze o tym Unibet w Polsce, który przeprowadził badania opinii publicznej w tym okręgu.

Analitycy londyńskiej firmy Unibet przygotowali prognozy wyników wyborczych dla emocjonujących starć w tym okręgu” – informuje Newseria.pl

Debiut Szczuckiego

„Zaskoczeniem w okręgu toruńskim jest debiut wyborczy w roli lidera listy Krzysztofa Szczuckiego – szefa Rządowego Centrum Legislacji (RCL). Według komentatorów wysoką pozycję zawdzięcza dobrym relacjom z Jarosławem Kaczyńskim. Analitycy londyńskiej firmy Unibet oceniają, że prawdopodobieństwo uzyskania przez Krzysztofa Szczuckiego powyżej 25 000 głosów w okręgu nr 5 do Sejmu RP wynosi 62 procent” – czytamy na biznes.newseria.pl

Borowiak nie wejdzie?

Okazuje się, że nie wszyscy dotychczasowi posłowie mogą być pewni swoich madatów.

„O ile szef RCL może być pewny uzyskania mandatu, to startującą z dwójką Joanna Borowiak, która w poprzednich wyborach z czwartego miejsca zdobyła 15 200 głosów nie ma takiej gwarancji. Poza Ardanowskim i Szczuckim, Borowiak będzie konkurować z młodą i aktywną wiceminister w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Anną Gembicką, która jest najmłodszą posłanką reprezentującą partię Jarosława Kaczyńskiego w Toruniu. Gembicka w 2019 roku z szóstego miejsca na liście PiS uzyskała 15 305 głosów, wtedy drugi wynik wśród kandydatów PiS, co ważne, wyprzedzając Borowiak. Analitycy londyńskiej firmy Unibet oceniają, że prawdopodobieństwo uzyskania reelekcji w okręgu nr 5 do Sejmu RP przez Joannę Borowiak wynosi 32 procent. Z kolei według ekspertów szanse na uzyskanie reelekcji przez Annę Gembicką wynoszą 82 procent, a na zdobycie ponad 15 000 głosów 68 procent” – przytacza badania Unibet w Polsce Newseria.pl

Myrcha za Kidawę-Błońską

Mimo spekulacji o starcie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z jedynką w okręgu nr 5 do Sejmu RP to Arkadiusz Myrcha został liderem na liście KO.

„Myrcha to poseł Platformy Obywatelskiej, obecny w Sejmie od dwóch kadencji. Pierwszy raz uzyskał mandat w 2015 roku, otrzymując jako lider listy PO 13 400 głosów. Ubiegając się o reelekcję w 2019 roku ponad dwukrotnie poprawił ten wynik, uzyskując 32 439 głosów i prześcigając tym samym z drugiego miejsca ówczesnego lidera Tomasza Lenza. W nadchodzących wyborach jego główną kontrkandydatką o najwyższy wynik będzie startująca z drugiego miejsca Iwona Hartwich, działaczka społeczna, znana między innymi z protestu rodziców osób z niepełnosprawnościami w Sejmie, aktualna posłanka na Sejm IX kadencji. Eksperci zaznaczają, że ta aktywność nie wystarczy do przebicia wyniku Myrchy” – informuje Newseria.pl

Analitycy londyńskiej firmy Unibet oceniają, że prawdopodobieństwo uzyskania przez Arkadiusza Myrchę wyniku powyżej 32 000 głosów w okręgu nr 5 do Sejmu RP wynosi 76 procent, a wyższego wyniku od Iwony Hartwich 95 procent.

Konfederacja?

Konfederacja to podmiot, który nie był zapraszany ani do TVN ani do TVP. A jednak pomimo niechęci wszystkich Polacy chcieli zmian.

„Konfederacja zaskoczyła wyborców i zdecydowała się na wystawienie Przemysława Wiplera na jedynkę w Toruniu. Nazwisko Wipler od lat budzi wiele kontrowersji, a powrót byłego posła do polityki po sześciu latach zdziwił nawet wyborców Konfederacji. Warto także zauważyć, że nie pochodzi z okręgu wyborczego, w którym zamierza ubiegać się o mandat – zapytany o to, nad jakimi rzeki leży Toruń, odparł, że jest kandydatem na posła, a nie zdaje egzamin z geografii” – czytamy w artykule. 

Unibetu szanse na osiągnięcie przez listę Konfederacja Wolność i Niepodległość wyniku powyżej 8 procent głosów wynosi 15 procent. Z kolei Nowa Lewica ponownie zdecydowała na wystawienie jako jedynki w okręgu nr 5 do Sejmu RP, jednej ze swoich najbardziej rozpoznawalnych posłanek. Joanna Scheuring-Wielgus, bo o niej mowa, planuje poprowadzić ugrupowanie do zdobycia większej liczby głosów, niż przed czterema laty (67 076 głosów - 14,83 procent). Posłanka jest pewna, że wynik 15 procent jest w zasięgu Nowej Lewicy, co motywuje świetnie przygotowaną kampanią. Analitycy Unibetu szacują, że szanse na otrzymanie przez listę Nowej Lewicy ponad 15 procent głosów w okręgu wyborczym nr 5 do Sejmu RP wynoszą 30 procent.

 

RW/Newseria/Unibet w Polsce

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor