Miasteczku Bydgoszczu 1 lut 2018 | Redaktor
Ktoś podłożył świnię prezydentowi Bruskiemu [SATYRA]

Po ludzku żal nam jest prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Wszyscy dookoła w ratuszu prześcigają się, żeby podtrzymywać w nim poczucie wielkiej wartości. Media głaszczą wywiadami i pozwalają pleść trzy po trzy nawet na antenie ogólnopolskiego radia. Co rusz ktoś stwierdza, że prezydent nie ma z kim przegrać.

 

I tak żyłby sobie w tej szklanej kuli nasz pan prezydent kochany, gdyby nie plebiscyt Bydgoszczanin Roku, który właśnie toczy się na łamach (prasowych i internetowych) Expressu Bydgoskiego. Jakiś „życzliwy” postanowił bowiem wystawić Rafała Bruskiego do konkurowania ze znamienitymi osobowościami miasta. Któż to tam bowiem jest na liście kandydatów do zaszczytnego tytułu:

  • prof. Wojciech Zegarski – onkolog - nominowany za stworzenie światowej klasy ośrodka kształcącego lekarzy-chirurgów onkologicznych w oparciu o nowatorskie programy szkolenia z wykorzystaniem innowacyjnych technik zabiegowych; 
  • prof. Marek Harat – neurochirurg - nominowany za wybitne osiągnięcia w dziedzinie neurochirurgii, m.in. przy leczeniu Tomasza Golloba, a także za ideę Muzeum Mózgu w Młynach Rothera;
  • Maciej Figas - dyrektor Opery Nova - nominowany za konsekwencję w budowaniu marki bydgoskiej sceny muzycznej, przygotowywanie premier operowych, z wielkim uznaniem przyjmowanych przez widzów i krytyków w kraju i za granicą oraz za renomę Bydgoskiego Festiwalu Operowego, który w 2018 roku będzie obchodzić jubileusz 25-lecia;
  • Roman Wojciechowski - dyrektor Technikum Elektronicznego, nominowany za wzorowe prowadzenie szkoły, która w ubiegłym roku uplasowała się na I miejscu w ogólnopolskim rankingu „Perspektyw”;
  • Robert Grochowski, archeolog, nominowany za ostatnie odkrycia archeologiczne w Parku Ludowym im. W. Witosa i w farze;
  • Tomasz Gollob - żużlowiec, nominowany za hart ducha i optymizm po wypadku.

I Rafał Bruski znalazł się pułapce. W takim towarzystwie wręcz głupio wygrać. Zwłaszcza że „życzliwy” był na tyle perfidny, że nominował  prezydenta za: „wiele miejskich inwestycji, które w tym roku rozpoczęto (jak przebudowa ul. Grunwaldzkiej), kontynuowano (drugi etap Trasy Uniwersyteckiej) lub zakończono (Torbyd)”.

Wszystko wskazuje zatem na to, że prezydent Bruski dozna pierwszej dotkliwej porażki w 2018 roku. Tym bardziej bolesnej, że liderem rankingu 1 lutego jest... Piotr Król - poseł PiS, nominowany za zaangażowanie w działania na rzecz inwestycji ważnych dla Bydgoszczy (m.in. S5).

Ostatnia szansa, żeby wyjść z tego ambarasu z twarzą, to oświadczenie ratusza: „Prezydent Bruski startuje w plebiscycie jako osoba prywatna”.

 

Satyr

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor