Sport 22 sie 21:14 | Redaktor
Kacper Stępniak — z biura projektowego do TOP7 elitarnego triathlonu

fot. Kacper Stępniak

Startujący z “dziką kartą” Kacper Stępniak (Pho3nix GVT Team) zajął siódme miejsce w elitarnym wyścigu triathlonowym PTO Asian Open w Singapurze. Najlepszy okazał się mistrz olimpijski Kristian Blummenfelt.

Start w Singapurze był dla mnie ogromnym wyróżnieniem — relacjonuje po wyścigu Kacper Stępniak. -  Choć ostatnie kilka dni było dla mnie pechowe (rower dotarł dopiero dzień przed startem), postanowiłem skupić się na tym, po co przyleciałem do Azji. Stanąć ramię w ramię w takiej stawce to coś, na co pracowałem wiele lat. Dałem z siebie dosłownie wszystko. Teraz czeka mnie chwila odpoczynku, powrót do Europy i w najbliższy weekend kolejny sportowy cel — ściganie podczas Mistrzostw Świata IRONMAN 70.3 W Lahti.

 

Pochodzący z Bydgoszczy Kacper Stępniak jeszcze przed wyścigiem w Singapurze znajdował się na 56. miejscu rankingu PTO (Professional Triathletes Organisation). Oznaczało to, że by znaleźć się na liście startowej wyścigu Asia Open, potrzebował tzw. “dzikiej karty”.

Udało mu się zdobyć ją dosłownie kilka dni przed wyścigiem w Azji. Informacja była zaskoczeniem, ponieważ zawodnik Pho3nix GVT Team przygotowywał się do Mistrzostw Świata IRONMAN 70.3, które odbędą się 27 sierpnia w fińskim Lahti i nie spodziewał się wyjazdu na imprezę PTO.

 

Światowa śmietanka triathlonowa na azjatyckiej trasie

Na starcie PTO Asia Open obok polskiego reprezentanta stanęło 20 zawodników, a wśród nich ścisła czołówka triathlonistów na długim dystansie. Polak zmierzył się m.in. z mistrzem olimpijskim w triathlonie (Tokio) i rekordzistą świata na dystansie IRONMAN Kristianem Blummenfeltem, mistrzem świata IRONMAN i multimedalistą mistrzostw świata IRONMAN 70.3 Gustavem Idenem oraz wicemistrzem świata IRONMAN Samem Laidlowem.

Po pływaniu (2 km) Polak plasował się na 10. pozycji. Jednak dopiero podczas kolejnych etapów naprawdę zaczął się rozkręcać. Doskonałą dyspozycję Kacper pokazał na części kolarskie (80 km). Po dość spokojnym początku konsekwentnie wspinał się w tabeli wyników. Na półmetku wyścigu zajmował on już 6. miejsce i w pewnym momencie był najszybszym zawodnikiem na trasie. Odpowiednie rozłożenie sił i sytuacja podczas wyścigu sprawiła, że Polak do strefy zmian po rowerze wjechał jako piąty zawodnik.

To podczas ostatniego etapu wyścigu, czyli biegania (18 km), odkryto wszystkie karty. Tego dnia najszybszym okazał się Norweg, który jak na mistrza olimpijskiego przystało, nie dał rywalom szans na zwycięstwo. Za jego plecami Kacper Stępniak do ostatnich metrów walczył o swój życiowy sukces w zawodowym triathlonie. Ostatecznie do mety dobiegł on na imponującym 7. miejscu.

 

Pierwszy Polak w historii na zawodach PTO

 

Warto wspomnieć, że start Kacpra był przełomowym momentem w historii polskiego triathlonu. Do tej pory nikomu bowiem nie udało się wystartować w zawodach organizowanych przez prestiżową międzynarodową organizację.

-Zawsze wierzyłem, że Kacper może rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie. W tym roku potwierdził to m.in. wygrywając w Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warszawa i podczas Challenge Gdańsk. Dzisiaj w Singapurze udowodnił, że już teraz jest w gronie najszybszych zawodników — Zbignew Gucwa, mówi trener i założyciel Pho3nix GVT Team - Bardzo dziękujemy członkom Business Clubu oraz zawodnikom GVT, którzy pomogli w tym, by Kacper mógł w ostatniej chwili polecieć do Singapuru. Za tydzień kolejne wyzwanie, czyli Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3 w Lahti. Podszlifujemy jego bieganie, by jeszcze bardziej zbliżyć się do czołówki. Trzeba pamiętać jednak, że Kacper wrócił do pełnego zawodowstwa zaledwie 11 miesięcy temu - dodaje.

Choć Stępniak w ostatnich latach cały czas był aktywnym triathlonistą i ścigał się w wyścigach PRO, to swoje treningi i starty łączył z pracą na pełen etat. Kacper z wykształcenia jest inżynierem budownictwa i pomiędzy treningami oraz zawodami realizował kolejne inwestycje, pracując w biurze projektowym.

 

Pomimo niewielkiej tygodniowej objętości treningowej nieustannie znajdował się w ścisłej czołówce polskich zawodników PRO. Dzięki pomocy jego drużyny GVT i Pho3nix Fundation Kacper od października ubiegłego roku mógł zakończyć pracę i na 100 % wrócić do sportu.


źródło: Kacper Stępniak

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor